Zupa z czerwonej soczewicy

Od kilku dni mamy kalendarzową zimą. Niezależnie od tego czy to już zima czy jeszcze jesień, o tej porze roku chętniej sięgamy po zupy. Nie ma nic lepszego, niż wejść do ciepłego mieszkania prosto z chłodnego dworu, szczególnie dziś, kiedy wiatr przeszywa nasze kości.. I po powrocie zjeść gorącą, lekko pikantną zupę. Bardzo aromatyczną i oczywiście rozgrzewającą. I ja właśnie tego potrzebuję w chłodne dni.

1,5l wywaru z włoszczyzny

200g czerwonej soczewicy

1 czerwona papryka

pół czerwonej cebuli

3 ząbki czosnku

łyżka oleju rzepakowego

4 łyżeczki koncentratu pomidorowego

szczypiorek

2 łyżeczki musztardy Dijon

2 łyżki octu balsamicznego

3 liście laurowe, 3 ziarenka ziela angielskiego, cząber, tymianek,

ostra papryka, słodka papryka,

sól, pieprz

Gotujemy wywar warzywny z włoszczyzny z dodatkiem ziela angielskiego i liści laurowych. Gdy będzie już gotowy zalewamy nim czerwoną soczewicę i gotujemy na półtwardo. Cebulkę i czosnek siekamy, paprykę kroimy w drobną kostkę i wrzucamy na patelnię na rozgrzany olej i chwilę podsmażamy, podlewamy 3 łyżkami wody i dusimy pod przykryciem kilka minut. Następnie przekładamy warzywa z patelni do zupy, dodajemy musztardę, koncentrat i gotujemy następne kilka minut. Na koniec przyprawiamy wymienionymi ziołami, dodajemy octu balsamicznego, sprawdzamy czy jest wystarczająco aromatyczna i gotowe:)

Podajemy posypaną szczypiorkiem lub inną ulubioną zieleninką:)

Jak to zwykle bywa z zupami – najlepiej smakuje na drugi dzień:) i moja również dziś w pracy była intensywniejsza w smaku, kiedy wszystkie składniki „przeszły” smakiem i kiedy uwydatnił się aromat ziół:)

Zupkę robi się naprawdę szybko. Każda zupa jest szybka w wykonaniu, jedynie wywar gotujemy długo, ale pamiętajcie, że można wcześniej ugotować więcej wywaru (warzywnego, warzywno-mięsnego, z ryby, grzybowego) i zamrozić w pojemniczkach albo woreczkach – i potem jest łatwiej:)

Dobrej nocy:)