22
lut
2014
0

Jedz i kochaj zdrowo! – kuchnia erotyczna

     „Aktywność seksualna i zdrowie są ze sobą ściśle powiązane. Miłość fizyczna sprzyja zdrowiu. Poprawia krążenie krwi, dotlenia, pobudza przemianę materii, stymuluje pracę mięśni, intensyfikuje spalanie tłuszczu, podnosi odporność. Zaspokaja potrzebę akceptacji, bliskości i kontaktu fizycznego. Podnosi poczucie własnej wartości i… odmładza.”

Jedz i kochaj zdrowo! – kuchnia erotyczna
     To słowa Barbary Jakimowicz-Klein, autorki książki „Kuchnia erotyczna”. Co wspólnego mają erotyka i kuchnia? Dużo. Stare już powiedzenie – przez żołądek do serca – odbieram dwojako. Powszechna interpretacja jest taka, że droga do serca mężczyzny prowadzi przez jego żołądek. Inna interpretacja? Poprzez żywienie wpływamy na układ sercowo-naczyniowy: prawidłowe żywienie – wzmacniamy serce, złe odżywianie – utrudniamy jego pracę. Trudno się nie domyślić, że stare porzekadło niosło raczej o miłości, ale jak się zaraz przekonacie, moja interpretacja jest z tym ściśle powiązana. Wracając do kuchni i miłości. Barbara Jakimowicz mówi nam coś jeszcze. „Droga do sypialni wiedzie przez kuchnię. Zaproszenie do stołu bywa preludium do gry miłosnej. Wyrafinowana potrawa działa na wzrok, węch, smak, słuch i dotyk. Te same zmysły dochodzą do głosu podczas upojnej nocy. A czy istnieje lepszy wstęp do niej niż romantyczna kolacja?”. 
     W kuchni możemy znaleźć wiele afrodyzjaków. Najczęściej wymieniane to czekolada, kawa, szampan i oczywiście truskawki. Na pewno zauważyliście tony truskawek niewiadomego pochodzenia w okresie okołowalentynkowym, a więc można rzec w środku zimy. Z książki 'Kuchnia erotyczna”, która jakiś czas temu trafiła w moje ręce na Giełdzie książki, dowiedziałam się, że oprócz truskawek i szampana mamy znacznie więcej produktów wzmagających apetyt na miłość. Myślę sobie – wspaniale!:) Kojarzenie opisanych warzyw, owoców, przypraw, trunków czy ziół z miłością cielesną i duchową ma swoje korzenie w Starożytności i jak się domyślam opisywane jest w literaturze również od zarania dziejów. Jako autor bloga Marchewkowe Pole do Popisu od razu wyszukałam Marchew – i jest! „W starożytności służyła powszechnie do sporządzania eliksirów miłosnych. Grecy nazywali ją philtron (napój miłosny). Jej walory pobudzające ceniono też na Dalekim Wschodzie. W czasach elżbietańskich zwano ją wielkim sprzymierzeńcem Wenus, jej rozkoszą i radością. Arabowie zalecali jedzenie marchwii duszonej w mleku, natomiast faworyta Ludwika XV, madame de Pompadour, gustowała w soku z marchwi” – czytam w książce. Badania naukowe? Bez przesady;) w tej kwestii pozwalam sobie na  odrobinę łatwowierności:) W Internecie znajduję słowa, którymi Hrabia Dufort du Cheverna opisuje Madame Pompadour: Nie było takiego mężczyzny, który nie zechciałby mieć jej za kochankę, gdyby leżało to w jego mocy. Była wysoka, lecz niezbyt wielka; jej twarz była okrągła, a rysy miała regularne i wspaniałą cerę; śliczne dłonie i ramiona; oczy nie za duże, lecz nigdy nie widziałem drugich tak świetlistych, rozmigotanych i pełnych humoru. Cechowała ją krągłość gestów jak i figury. W jej obecności gasły wszystkie kobiety, nawet te najpiękniejsze. W czym może tkwić tajemnica? Być może właśnie w cudownym soku z marchwi:) Otóż rzecz w tym, że marchew bogata jest w witaminę E, C, B-karoten oraz selen. I to właśnie tym związkom przypisuje się wpływ na witalność, urodę i z pewnością działanie afrodyzjakalne. Podobnie sprawa wygląda z karczochami, pietruszką, szparagami, natką i korzeniem selera, chrzanem, papryką, czosnkiem, bakłażanem i kukurydzą, które głównie dzięki dużej zawartości przeciwutleniaczy cenione są w „Kuchni erotycznej”. A co z owocami? ach… owoce:) Według Barbary Jakimowicz „nawet nauka potwierdza, że owoce sprzyjają namiętności”. Awokado, banany, winogrona, figi, jabłka!, brzoskwinie, śliwki, gruszki granaty – regeneracja sił, energia, wigor – to znów zasługa antyoksydantów, ale nie tylko. Dla przykładu bor zawarty w śliwkach pozwala utrzymać prawidłowy poziom estrogenów – żeńskich hormonów płciowych, potas z awokado wzmacnia serce i pomaga się zrelaksować, ale według doniesień bardziej działa na zmysły kobiet niż mężczyzn. Oprócz wymienionych warzyw i owoców do kosza afrodyzjaków możemy dorzucić owoce morza, ryby, kawior, dziczyznę, jagnięcinę, trufle, słonecznik, orzechy i migdały, mak, drożdże, miód czy pestki dyni i kiełki. Te ostatnie dzięki dużej zawartości cynku oraz witaminy E, uznawanej za witaminę młodości, korzystnie wpływają na utrzymanie zdrowia i opóźnienie starzenia się komórek. Nie bez powodu są obowiązkowym elementem diety plemienia Hunzów, zamieszkującego Szczęśliwą Dolinę w Himalajach. Jak wygląda życie mieszkańców Szczęśliwej Doliny? Żyją dłużej i prawie w ogóle nie chorują. To optymistyczna wiadomość dla mnie – miłośniczki kiełków:) a co z gladiatorami? Podobno to właśnie kiełkom zawdzięczają opinie łóżkowych herosów…
     O wielu innych produktach można pisać i pisać, wymieniając ich działanie pobudzające do erotycznych uniesień. Ale co jest najważniejsze dla mnie jako dietetyka? Zwróćcie uwagę, że wszystkie które ja przytoczyłam, nawiązują do wpływu na nasze zdrowie. Opisałam ich zaledwie kilka, ale afrodyzjakalne działanie większości z nich opiera się na wzmacnianiu naszego zdrowia. Wpływ na układ sercowo-naczyniowego, nerwowy, hormonalny. Wzmocnienie organizmu i dodanie sił witalnych, a także pobudzenie receptorów odpowiadających za zmysły i percepcję środowiska zewnętrznego. Czy to nie wspaniałe? Jeśli chcemy dbać o zdrowie sięgajmy po afrodyzjaki, a przy okazji rozbudzimy w ukochanej osobie apetyt na miłość :)
A na koniec…

„Mężczyzna,który nagle poczuł się zbyt słaby,
aby zadowolić kobietę, powinien natychmiast zjeść imbir, miód, 
ciemiernik czarny, czosnek, cynamon, goździki, 
gałkę muszkatołową, kardamon i długi pieprz”


„Zielony groch ugotowany z cebulą, cynamonem, imbirem i kardamonem wzmaga namiętność i daje siłę potrzebną do spółkowania”

                  (Szeik Umar Ibn Muhammed Al Nefzawi, „Aromatyczny ogród”)

Życzę wszystkim niezapomnianych wrażeń kulinarnych (i nie tylko!) :)
Dietetyk w Stolicy

You may also like

Jaja sadzone na pomidorach – śniadanie idealne
10 zasad jak podawać owoce, by zostały zjedzone
Dietetyk w Stolicy o swoich wynikach badań genetycznych
Dietetyk w Stolicy i Marchewkowe Pole do Popisu obchodzą 2. urodziny