30
lis
2013
0

I edycja Soho Food Market

Dziś i jutro po praskiej stronie Wisły można zatracić się w smakach różnorodnych produktów i potraw prezentowanych przez kilkunastu wystawców z Warszawy. Herbaberba, Meat love, Babooshka, Waffiezz, Wootwórnia, Tutto bene, Smaki Warszawy, S’poco loco, czy Green Idea to tylko kilka przykładów firm, które w ten weekend serwują nam swoje smakołyki. Zapachy wytrawne, słodkie, mięsne, warzywne, muzyka gdzieś w tle, mili ludzie i przyjemna atmosfera loftu, wszystko to, co lubię. Widać silne wzbudzenie zainteresowania jedzeniem typu street food, ale bardziej w klimacie slow, o czym mogłyby świadczyć świeże, sezonowe produkty, potrawy wegańskie czy bezglutenowe, choć nie brakuje dosadnych, męskich potraw mięsnych, serów, słodyczy czy nawet alkoholu, głównie wina. Mnie urzekają wszelkiego rodzaju targi żywności, ale podczas Soho Food Market miałam wrażenie, że jestem wśród „swoich” i wcale nie chciałam stamtąd wychodzić :)

I edycja Soho Food Market, 30.11.2013

 

A co wybrałam? Najpierw Dariola ze szpinakiem (zdjęcie pierwsze), to coś w rodzaju minitarty z masą z jaj, twarogu i szpinaku, w smaku przypominające mi standardowa tartę z ricottą i szpinakiem, ale nie wiem dokładnie z czego zostało to zrobione (za chiny ludowe nie mogę też sobie przypomnieć jak się nazywała firma, która to serwowała). Do tego zupa krem z batatów od Cafe Baoba, która była smaczna, ale jak dla mnie odrobinę za ostra, no i gdybym nie wiedziała, że to z batatów, powiedziałabym, że z marchwi. Deser był najlepszy:) Wybrałam wegańską muffinkę marchewkową od Green Idea. Była miłym zaskoczeniem, bo dotychczasowe ciasta marchewkowe jakie jadłam nie dawały po sobie poznać, że są z marchwi, a tu dokładnie czułam świeżą marchew i bardzo mi to odpowiadało. Dodatkowo słodki był jedynie lukier na wierzchu, a cała babeczka na szczęście nie. Z herbatą z kardamonem i hibiskusem tworzyły tak niesamowity duet, że przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem. Aromat herbaty od I love Hummus wprawił mnie nostalgiczny nastrój, którego nie chciałam przerywać, jednak wszystko co dobre szybko się kończy, więc i herbata skończyła się szybko:) I love Hummus serwował oczywiście głównie hummus, ale ja przede wszystkim zapamiętam ich herbatę;) W trwającym jeszcze chwilę błogostanie mogłam poobserwować ludzi, posłuchać delikatnego gwaru, porobić zdjęcia i na koniec skusić się na paryskie makaroniki od Sucre, które są oczywiście tak masakrycznie słodkie, że do jednego podchodziłam 4 razy, za każdym razem z całkiem niezłą porcją wody do popicia;) no ale… ja już się chyba odzwyczaiłam od słodkiego smaku! i naprawdę się z tego cieszę;) do domu przyniosłam paszteciki z kurczakiem i warzywami oraz te bardziej popularne z kapustą i grzybami, którymi częstowały Smaki Warszawy, zobaczymy czy będą równie smaczne jak wszystkie inne dzisiejsze propozycje;)

Na Soho Food Market możecie wybrać się jeszcze jutro, tylko pamiętajcie o jednym – nie idźcie tam po obiedzie!;) Po więcej zdjęć zapraszam na Fb :)

Dariola ze szpinakiem, Soho Food Market, 30.11.2013
Soho Food Market, 30.11.2013
Soho Food Market, 30.11.2013

You may also like

Dietetyk w Stolicy i Marchewkowe Pole do Popisu obchodzą 2. urodziny
Jedz i kochaj zdrowo! – kuchnia erotyczna
Walentynkowe serduszko! Wieści Podwarszawskie – artykuł VI
Blog roku 2013