12
mar
2017
0

Czy można jeść gofry? Przepis na gofry orkiszowe z owocami

Dziś odpowiadam na proste pytanie „Czy można jeść gofry?” – jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi na to konkretne oraz na inne tego typu pytania, a także chcecie poznać przepis na gofry z mąki orkiszowej to serdecznie zapraszam do lektury dzisiejszego wpisu!

Czy można jeść gofry?

To pytanie, podobnie jak wiele innych tego typu – czy można jeść makaron? czy można jeść ziemniaki? czy można jeść płatki kukurydziane? – jest tak bardo ogólne, że najbardziej ogólna odpowiedź brzmi – ależ tak! oczywiście, że można. Gofry zostały wymyślone po to, żeby je jeść, więc tak – można je jeść. Makaron, ziemniaki, płatki kukurydziane, to wszystko jest żywność – jedzenie, a więc można to jeść. Właściwie nie wiem co innego można by było z tym wszystkim robić : ) Z produktów zbożowych można zrobić piękne dekoracje, a ziemniaki świetnie sprawdzają się w roli stempelków do odbijania świątecznych wzorów na obrusie, ale przede służą jednak do jedzenia. Z jakiegoś powodu te wszystkie pytania jednak się pojawiają, a powód ten jest dość oczywisty – rosnące, a być może właśnie osiągające apogeum, zainteresowanie zdrowym odżywianiem – to jest powód. Wiele osób chce odżywiać się zdrowo, tylko nie zawsze wie jak się za to zabrać, a pierwsze co przychodzi na myśl osobie początkującej, to że zdrowe odżywianie jest szeregiem zakazów i produktów niedozwolonych. Nie ma nic bardziej mylnego.

W dzisiejszym wpisie nie będę omawiać zasad zdrowego odżywiania, napisałam o tym całą książkę, więc do niej odsyłam  –> „Zdrowy detoks” Nie dajcie się zmylić tytułem, tu nie chodzi o krótkotrwały, jednorazowy detoks, a o trwałą zmianę nawyków żywieniowych, która doprowadzi nas do kompleksowego oczyszczenia organizmu, lepszego samopoczucia, poprawy stanu zdrowia, wyglądu itd. Tam dokładnie opisuję, czym tak naprawdę jest zdrowe odżywianie i jak się za to wszystko zabrać. Dziś chciałabym skupić się na jednej rzeczy – na odpowiedzi na pytania typu „Czy można jeść produkt X?”.

Proste pytanie – skomplikowana odpowiedź

Wyobraźmy sobie osobę cierpiącą na pewną chorobę, która niestety wymaga stosowania diety eliminacyjnej, to znaczy, że spożywanie pewnych produktów może nasilać objawy danej choroby lub pogarszać cały stan zdrowia i trzeba je ograniczać lub zupełnie wykluczyć. Przykładem może być celiakia – choroba, która wymaga wykluczenia z diety glutenu i niestety nie na jakiś czas, a na całe życie. Tej choroby nie da się wyleczyć – da się jedynie wyciszyć objawy poprzez wyeliminowanie z diety glutenu. Gdy taka osoba pyta czy może jeść dany produkt – jest to zupełnie normalne i zrozumiałe. Gdy osoba z zapaleniem trzustki, chorą wątrobą, nerkami i innymi schorzeniami pyta czy może coś jeść – jest to zupełnie naturalne i wymaga rzetelnej i przemyślanej odpowiedzi. Jednak gdy pytania tego typu padają z ust zupełnie zdrowej osoby, to odpowiedź jest jedna: oczywiście, że można. Pytania dotyczą najczęściej produktów, które uznawane są za potencjalnie tuczące lub też ogólnie uznane, za „mało zdrowe” lub „niezdrowe” dlatego moja odpowiedź jest zawsze nieco bardziej rozwinięta: jeśli dany produkt/potrawa jest elementem urozmaiconej diety zgodnej z zasadami racjonalnego odżywiania i jest spożywany z umiarem to tak, można. I nie ma innej odpowiedzi. Nie do końca mogę sobie wyobrazić, jak mogłabym na pytanie „czy można jeść biały ryż” odpowiedzieć „Nie, nie można”. Przecież to nawet brzmi śmiesznie : ) jak to nie można? Oczywiście, że można! Korzystniej dla zdrowia jest wybierać naturalny ryż brązowy zawierający dużo błonnika pokarmowego, a do tego zamiennie sięgać po rozmaite kasze czy makarony z mąki razowej, ale sięganie również po biały ryż nie spowoduje, że będziemy hm.. chorzy. Albo mniej zdrowi. Czy można jeść kisiel? Oczywiście, że można, to świetny pomysł na podwieczorek, ale nie powinno się stosować tego jako zamiennik naturalnych owoców – można jednak to wszystko połączyć. Czy można jeść ryby z puszki? Oczywiście, że można, choć  wiadomo, że najlepsze są ryby świeże. Często jednak nie mamy takiej możliwości, a ryby w puszkach – szczególnie tłuste ryby morskie jak tuńczyk, makrela, sardynki – są bardzo cennym urozmaiceniem diety. Nie należy przesadzać, bo zawierają często np. metale ciężkie, ale jako jeden z elementów zróżnicowanej diety – oczywiście. Czy można jeść ogórki kiszone? Oczywiście, że można. Nie polecam, by każdego dnia zamiast świeżych warzyw sięgać po kiszone czy konserwowe, ale raz na jakiś czas? Dlaczego nie? Kiszonki zawierają dodatkowo cenne bakterie wspomagające naszą barierę jelitową. Czy można jeść warzywa mrożone? Oczywiście, że tak, choć wiadomo – wszystko co świeże jest zawsze lepsze, ale mrożenie to jedna z lepszych metod utrwalania żywności! Jak ktoś ma zjeść mrożone warzywa z patelni albo zero warzyw to oczywiście, że na zdrowie wyjdzie mu opcja pierwsza. I tak dalej i tak dalej… Odpowiedź na każde tego typu pytanie wymaga rozwinięcia i nigdy nie brzmi „tak” lub „nie”. Najczęściej brzmi „tak, ale…”

Tak, ale z umiarem/ raz na jakiś czas/ od czasu do czasu/ nie za często/ okazjonalnie itp.

Kluczem do zdrowia jest zachowanie umiaru we wszystkim – nie tylko w kwestii odżywiania ale także całego stylu życia. Mówimy jednak o diecie, więc na tym się skupię – zdrowe odżywianie to przede wszystkim U M I A R K O W A N I E. Tak jest, zapamiętajcie to proszę. Problem pojawia się wtedy, gdy dana osoba nie wie, co tak naprawdę znaczy umiar lub nie potrafi podejść do tego obiektywnie. Jeżeli ktoś jest pod opieką dietetyka, to prawdopodobnie dowie się jak często i w jakich ilościach powinien lub „może” sięgać po dane produkty, by zachować zasady zdrowej diety. Najczęściej jednak słyszymy takie hasła jak wyżej „jedz z umiarem”, „tylko od czasu do czasu” itd. Czy da się jasno określić, co te hasła oznaczają? Ogólnie nie. Nie określają one ani żadnej konkretnej ilości ani częstotliwości spożycia i uwaga – są tak bardzo indywidualne, że dla każdego mogą oznaczać co innego. Jeśli nie dowiesz się od dietetyka, który indywidualnie rozpatruje Twój właściwy sposób odżywiania, jaka będzie optymalna częstotliwość spożycia danego produktu to musisz kierować się własnym: rozsądkiem, sumieniem, obserwacjami i doświadczeniem a także wiedzą zaczerpniętą z wiarygodnych źródeł. 

Tak, ale lepiej by było…

Tu przywołam znów ten biały ryż i tak jak pisałam wyżej: tak, ale cenniejszy jest ryż naturalny, bo ma to, to i tamto. Nie można o tym nie wspomnieć, bo każdy musi mieć świadomość, że istnieją zdrowsze, tj. cenniejsze zamienniki. Podobnie z  innymi produktami w obrębie danej grupy – tu np. wspomniane kasze. Gdy ktoś zapyta „Czy można jeść ziemniaki?” Odpowiem – Oczywiście, że można, ale najlepiej by było, gdyby sięgał Pan/ sięgała Pani również – lub częściej – po inne produkty jak np. kasze, które zawierają dużo włókien pokarmowych, składników mineralnych itd… Należy stosować te produkty zamiennie, dzięki czemu dieta będzie urozmaicona.  U R O Z M A I C E N I E to kolejna bardzo ważna zasada zdrowego odżywiania. Tak – jedzmy różne produkty. Jedzmy różnorodnie, unikajmy monotonnego wybierania cały czas tego samego. Jeden produkt jest bardziej wartościowy z uwagi na daną cechę, ale brakuje mu innej i dlatego właśnie urozmaicamy.

Tak, ale warto zwrócić uwagę na dodatki..

Nie chodzi tu o to, że jakiś tam tłusty gofr stanie się super zdrowy, bo położyliśmy na nim jabłko : ) Nie nie. Chodzi o to, że skoro już wybraliśmy, że będą to gofry, ba! postanowiliśmy nawet, że zrobimy nieco chudsze itd, to jeszcze warto zastanowić się, co do tych gofrów. Nawet jak się komuś zdarzy zjeść mało wartościowego gofra z cukrem pudrem czy kremem czekoladowym, to uwierzcie mi.. świat się nie zawali!! Polecam jednak, żebyście próbowali dodać trochę zdrowia do tego, co jecie. Świeże owoce, naturalne produkty mleczne, orzechy i owoce suszone, pestki – to są dodatki, które nie tylko smakują, ale wniosą do naszego organizmu coś cennego i o tym warto pamiętać. Wracając do ryżu czy ziemniaków – jak uzupełnimy potrawę w górę chrupiących warzyw, to możemy nadrobić zawartość wspomnianych włókien pokarmowych i innych składników. To są właśnie dodatki, od których również wiele zależy.

Produkty, którym ja mówię nie

Są oczywiście produkty, które uważam, że mogłyby nie istnieć i nie są żadnym wartościowym urozmaiceniem diety. Są to np. produkty instant – zupy i sosy w proszku; kostki rosołowe; kolorowe, słodkie i sztuczne napoje, chipsy, typowy fast food, niektóre słodycze itd. Są to produkty, których dla mnie mogłoby w ogóle nie być i tak – w tym przypadku uważam, że nie powinno się tego jeść/pić. Ale czy mogę komuś powiedzieć, że nie można? Nie. Wszystko można, wszystko jest dla ludzi. To że ja nie polecam, nie oznacza, że nie można. Mało tego. Nikt z nas nie utraci zdrowia jeśli raz na tak zwany ruski rok sięgnie po coś naprawdę niezdrowego. Ale tego typu produkty uważam za grupę szczególnie delikatną, to znaczy hasła typu „raz na jakiś czas” oznaczają tu dla mnie naprawdę baaardzo długi czas, a najlepiej wcale – szczególnie jeśli chodzi o dzieci. I naprawdę do tej grupy nie zalicza się czekolada.

Nie wiem czy już powinnam kończyć czy jeszcze coś napisać w tym temacie. Odpowiedzi na pytania typu „Czy można coś jeść?” wymagają rozwinięcia i na pewno indywidualnego podejścia. Moim celem było wyjaśnienie Wam, że stosując zdrową dietę urozmaiconą można jeść tak naprawdę wszystko. Naprawdę – zdrowe odżywianie to nie szereg wyrzeczeń… Cieszę się, że świadomość roli zdrowego odżywiania rośnie, ale martwi mnie to, jak wiele osób przesadza, eliminując z diety wiele produktów, czasem również tych wartościowych  – nie mam teraz na myśli gofrów rzecz jasna ; )

Podsumowując: Nie popadajmy w paranoję i jedzmy różnorodnie. Pamiętajcie, że warto sięgać po różne produkty, żeby było smacznie, kolorowo, ciekawie i nie monotonnie. A żeby było optymalnie, niech na pierwszy rzut idą zdrowsze produkty, a ich uboższe w składniki odżywcze zamienniki niech stanowią jedynie ciekawą alternatywę.

Jeśli coś wymaga wyjaśnienia – piszcie – chętnie odpowiem na Wasze pytania :)

A teraz obiecany przepis na gofry z mąki orkiszowej z owocami

 

Składniki na około 6 sztuk:

1 i 1/3 szklanki mąki orkiszowej (u mnie typ 650)

szklanka mleka

łyżeczka cukru waniliowego

łyżeczka proszku do pieczenia

kilka ziarenek soli

2 łyżki oleju roślinnego

1 jajo

Sposób przygotowania:

Mąkę przesiać, dodać odrobinę soli, cukier waniliowy i proszek do pieczenia. W osobnym naczyniu połączyć mleko z olejem i rozmąconym jajem, mieszaninę wlać do mąki i dokładnie wymieszać. Ciasto wylewać na rozgrzaną gofrownicę posmarowaną niewielką ilością oleju.

Do moich gofrów przygotowałam serek waniliowy i świeże owoce: zielone jabłko i banany. Całość posypałam uprażonymi płatkami migdałowymi. Tak wyglądało jedno z naszych niedzielnych śniadań.

Życzę Wam głowy pełnej pomysłów na urozmaicenie swojego codziennego menu i umiejętności zachowania umiaru w spożywaniu pewnych produktów i potraw :)

🌱

 

You may also like

Owsiane „brownie” z malinami
Truskawkowy ryż na mleku z kokosem
Koktajl morelowo-truskawkowy
Koktajl oczyszczający z ananasem